Podobnie jak zapachy z kuchni mogą wywołać stwierdzenie “zjadłbym coś”, podobnie obraz generuje powiązane z nim skojarzenia w układzie nerwowym. Wewnętrzny język malarstwa, bardziej zaawansowany i bezpośredni od języka mówionego, pozostaje oddzielony od jego obiegu. Może nań wpływać rzucając cień do umysłu odbiorcy – poprzez właściwą sobie indukcję.
W tym właśnie sensie obraz staje się dla mnie interesujący. Jako zjawisko indukcji miedzy dwoma systemami języka. Daje to nadzieję na to, że te dwa języki mogą się nawzajem wzbogacać i względem siebie ewoluować, nawet jeśli dzieje się to w nieoczywisty sposób.
Wraz z tym konkretnym obrazem, pojawia się zestaw pojęć (tagów), które krążą po jego orbicie: psychodelia, cyna, piramidy, cień, czas, ruch, bezruch, wydzieranka, gładki, lustro, kontrast, kolor zero. Interesujące, w jaki sposób one dla mnie łączą się z całością jak i częściami pracy.
W obrazie pojawiają się dwa kierunki patrzenia. Iluzyjny – do wewnątrz oraz sugerowany przez odbijające światło (lustro, gładki) fragmenty obrazu – angażujący fizyczną przestrzeń dookoła. Te płaszczyzny o cynowej barwie (cyna) są w kontraście (kontrast) do melanżu kolorów, geometryczne do bezforemnego, a spojrzenie do wewnątrz do spojrzenia odbitego. Układ geometrycznych elementów jest przeskalowanym odwzorowaniem układu piramid w Gizie (piramidy), z którymi bezpośrednio złączone są pojęcia upływu czasu (czas) i trwania (bezruch). Ich kształtom towarzyszy iluzja padania światła do wewnątrz obrazu i rzucania cienia (cień) przez wystające elementy. Lejące, wijące się (ruch) wielobarwne plamy przenikających się intensywnych, narkotycznych barw (psychodelia) są obrębione nierównymi granicami, przypominającymi wydzierankę (wydzieranka) oddzielającą plamy ciemnej oliwkowoszarej farby. Jest to mieszanka kolorów jakich używałem przez ostatni rok – zlewam resztki farb po skończeniu obrazu. Barwa uzyskana w efekcie (kolor zero) jest moim kolorem podstawowym, którego używam do różnego rodzaju podmalówek, przemalowań i innych. Oczywiście kolor zero jest zmienny w czasie, zależnie od tego , po jakie farby chętniej sięgam w danym czasie.
Words on horizon
Just like smells from kitchen may bring up a sentence “I could eat something”, so a painting generates connected notions within nervous system. The inner language of painting, more advanced and direct than spoken word, remains separated form its bloodstream. It can affect the other by casting shadow into the mind of the spectator – by its own form of induction.
In this sense the painting becomes interesting to me. As a phenomenon of induction between two systems of language. It gives hope, that these two languages can enrich each other and further one another’s evolution, even if it happens in a obscure way.
A set of concepts (tags) appear together with this particular painting and encircle its orbit: psychedelic, tin, pyramids, shadow, time, movement stillness, torn paper collage, smooth, mirror, contrast, color zero. It is interesting how they connect for me with the whole and parts of the work.
There are two directions of looking. The illusionistic – towards inside and one suggested by reflective (smooth, mirror) parts of painting – engaging the physical space around. Surfaces of tin shade (tin) are in contrast (contrast) to the melange of colors, geometric to formless and gaze inside to the one reflected Arrangement of geometric elements is a scaled depiction of arrangement of Giza pyramids (pyramids), that are coupled with notions of passage of time (time) and duration (stillness). Their shapes are accompanied by the illusion of light and casting shadow (shadow) to the inside of painting by protruding elements.
Runny, swirling (movement) multicolored blots of pervasive, intensive, narcotic hues (psychedelic) are overcast with rough borders reminding of a torn paper collage ( torn paper collage), separating stains of dark olivegray paint. It is a mix of colors used by me in the course of last year – I pour together leftovers, after finishing painting. The resulting color (color zero) is my basic one, which I employ to a variety of grounds, overpainting and others. Of course color zero is changeable in time, depending on which paints I use in given time.