Wczoraj przetransportowaliśmy bluszcz z Witryny do pracowni, kładąc kres marzeniom przechodniów, którym najczęściej “naprawdę przydałby się jeden przedłużacz”, mimo dżungli rosnącej za biurkami. Z tej okazji kilka fotek.
Ivy
Yesterday, we have moved ivy from Witryna to the studio, ending dreams of passer-by, for whom most often “one extension cord would come in really handy”, in spite of jungle growing behind desks. On this occasion few photos.