Korzystając z tego, że liście nie opadły jeszcze z drzew, a trawa jest ciągle zielona, wybrałem się do parku z obiektem pod pachą, by przewietrzyć głowę i się rozejrzeć.
Po pewnym czasie udało mi się znaleźć dobre miejsce. W odpowiednim momencie, gdyż obiekt zaczął mnie już trochę uwierać w rękę. Jak wszystkie miejsca totalnie na widoku, i to nie wzbudzało niczyjego zainteresowania, ani na pierwszy, ani na drugi rzut okiem. Skoro więc już były dwa tak dobrze dopasowane do siebie elementy, pozostawało tylko je połączyć.
Położyłem więc obiekt do ukrycia w trawie i poszedłem.
Who likes grass?
Snatching the opportunity that leaves had not yet fallen from the trees, and grass is still green, I went to a park with the object under my arm, to refresh myself and look around.
After some time I managed to find a good spot. In a right moment too, for the object started to squeeze my arm. Same as all places totally on view, so this one did not pique anybody’s curiosity, at first glance or the second. Since two well matching elements were already here, all left was to combine them.
I placed the object to be hidden in the grass and left.